Taka zima to nie zima śniegu nie ma mróz nie trzyma, plac się zmienia w staw dla żab, z dachów ciągle kap, kap, kap.
Rano deszcz, w południe deszczyk i wieczorem pada jeszcze. W nocy nie przychodzi mróz, słychać wody plusk, plusk, plusk. Już o zimie nie pamiętasz choć wskazuje ją kalendarz. Luty – wszyscy mówią nam,
deszcz zaprzecza pam, pam, pam.
|